Site icon Niewinni Czarodzieje. Magazyn

Randka z wampirem. Poradnik, jak nie dać się zaskoczyć

Czy wampiry istnieją? Spotykamy je w książkach, filmach, legendach, ale czy można spotkać je na żywo? Może z krwiopijcami mijamy się na ulicy, nie zdając sobie z tego sprawy. Może nasza randka z tindera ma ukrytą, drugą twarz? Jak nie dać się zaskoczyć? Proponuję prześledzić, jak wyglądały wampiry w różnych wcieleniach, aby wiedzieć na co uważać, żeby nie dać się zahipnotyzować. 

Pierwszego nowoczesnego krwiopijcę odnotowano ponad dwieście lat temu. Jest rok 1815, w Indonezji wybuchł wulkan Tambora. Wszystko wokół okrywa pył wulkaniczny. Pojawiają się gwałtowne, niespodziewane anomalia klimatyczne. Nastaje słynny rok bez lata. Wszędzie jest ciemno. John William Polidori, angielski lekarz, odnajduje schronienie przed mrokiem u Byrona w jego willi. Spędzają czas z Percym i Mary Shelley nad Jeziorem Genewskim, uciekając od świata w inną rzeczywistość. Przy kominku czytają przejmujące fantasmagorie. Nagle wpadają na pomysł – konkurs na najlepszą straszną historię. Polidori podejmuje się wyzwania.

Zła pogoda sprzyja kreowaniu potworów. John opisuje jednego z najsłynniejszych. Takiego, który niewiele różni się od zwykłego człowieka, tym trudniej go rozpoznać. Główny bohater Wampira to postać tajemnicza, melancholijna, zagadkowa. Cechuje go zimne spojrzenie, które powoduje niewytłumaczalne odrętwienie. Bywa na salonach, uwodzi niewinne dusze. W jego typie są skromne, ciche niewiasty. Ma moc wpływania na ludzi, a to, co dobre w naturze ludzkiej, obraca w zło. Jeśli spotkasz kogoś przy kim czujesz odurzenie, zaćmienie, upojenie i przerażenie jednocześnie, to są dwie opcje – albo się zakochałeś, albo to WAMPIR! Jedno i drugie bywa niebezpieczne. Tę postać oceniłabym negatywnie – niewiele z takiego wampira pożytku, trudno utrzymać go przy sobie i czujesz się przy nim niekomofortowo. Następny!

Bram Stroker inaczej podszedł do tematu. Jego obraz jest bliższy naszym wyobrażeniom. Drakula w jego powieści był starszym, zimnym hrabią o przeszywającym spojrzeniu. Ludzie zamieszkujący okolicę jego zamku wiedzieli, że coś z nim nie tak. Kolejny nieśmiertelny zmieniał swoje oblicze. W ciągu chwili, nasyciwszy się krwią ofiary, odzyskiwał siły witalne i młody wygląd. Jego twarz miała wyraziste rysy, a cienki i wydatny nos, według opisu, kończyły łukowate nozdrza. Wysokie i wypukłe czoło pokrywały gęste włosy. Całość dopełniały krzaczaste brwi. Czerwień zaciśniętych ust kontrastowała z ostrymi białymi zębami. Hrabia z wypisanym na twarzy okrucieństwem przerażał również swoją bladością. Wydawałoby się, że każdy rozpozna w nim wampira, a jednak kiedy zmieniał miejsce, pobytu, okazywał się nieuchwytny. 

Tyle o wyglądzie. Jeśli czytelnik nadal nie będzie pewny, to przypominam, że wampira można rozpoznać jeszcze po kilku nietypowych zachowaniach. Poza piciem krwi zwracajmy uwagę na nadludzką siłę oraz to, czy kandydat na randkę nie unika światła słonecznego. Dlaczego? Bo wampiry to nocne marki. W dzień wybierają osobliwe miejsca do spania. Jeżeli zauważymy u kogoś w domu trumnę zamiast łóżka, to może być znak ostrzegawczy. Czego nie podawać krwiopijcy do jedzenia? Nie przepada za czosnkiem, więc włoska kuchnia odpada. Może dziwnie zareagować na wiszący na ścianie krzyż.  

Relacja z wampirem może być uciążliwa. Wszystko zależy od tego, czy lubimy umawiać się o dziwnych, późnych porach. Wampir nie ceni sobie prywatności, potrafi zmienić się w nietoperza, zniknąć lub wymknąć się bezszelestnie przez okno. Duża wysokość to nie problem, bo według świadków jest świetnym wspinaczem. Zaletą spotykania się z Drakulą jest to, że potrafi sterować żywiołami. Nie możecie wyjść na spacer z powodu mgły? Żaden problem. Najgorzej kiedy chcemy takiego zostawić. Przecież nie musimy spędzać z nim wieczności. Można być zazdrosnym o inne jego ofiary, gotowe zrobić dla niego wszystko albo znudzić się spaniem w trumnie czy ciągłym znikaniem. Warto zaopatrzyć się wtedy w kołek, dużą piłę i szklaneczkę wody święconej. Próbę mamy tylko jedną: albo stracimy dla niego głowę i oddamy mu serce na całą wieczność, albo musimy oba te narządy odebrać jemu.  

Każdy z nas zna wampira Edwarda Cullena, wykreowanego przez Stephanie Meyer. I nawet jeżeli nie chce się do tego przyznać, śledził historię miłości z Bellą. Tutaj charakterystyka nie jest oczywista. Mamy przed sobą młodego przystojnego mężczyznę. Tak jak i poprzednicy, wydaje się tajemniczy, ma przeszywające spojrzenie. Naturalnie, w jego żyłach nie płynie krew, jest zimny i blady. Tutaj mała różnica! Może wychodzić na słońce, jednak to zdradliwe, dlatego że wtedy świeci się jak pokryty najdroższym rozświetlaczem. Nie starzeje się, cały czas ma dużo siły. Zalet spotykania się z tego typu wampirem jest kilka:

  1. Nic nie je, często jest na diecie i nie pije ludzkiej krwi.
  2. Może zabrać cię na wspaniałą wyprawę do lasu, a kiedy się zmęczysz, bez trudu cię poniesie. Jest szybki, podróże z nim to sama przyjemność.
  3. Bywa szarmancki, żyje już trochę na tym świecie, manier uczył się w czasach, kiedy za damę serca byłeś gotowy oddać wszystko.
  4. Nie potrzebuje snu, możecie spędzać ze sobą dużo czasu, a w przeciwieństwie do poprzednika nie znajdziesz u niego trumny zamiast materaca. 
  5. Ma dodatkowe moce, na przykład możliwość czytania w myślach. Znika problem domyślania się, o co ci chodzi. 

Czy ma wady? Niestety tak. Musicie omijać słoneczne miejsca. Piknik na łące w środku lata nie wchodzi w grę (chyba że głęboko w lesie). Często zmienia miejsce zamieszkania, bo stara się ukrywać swoją tożsamość. Jest w konflikcie z wilkołakami, więc jeśli lubisz psy, to waszą relację musisz przemyśleć. Uważaj na jego znajomych. Nie każdy jest takim dobrym wampirem na diecie i może polubić cię nie za charakter, a bardziej za grupę krwi. 

Nie poruszyłam tematu wampirzyc, to zjawisko zasługuje na osobny artykuł. Na tym kończę poradnik, reszta należy do was i waszych serc. 

Ilustracja: Ema Trawińska

Exit mobile version