Nowele nie należą do najpopularniejszych dzieł Marii Konopnickiej. A jednak to one, a nie Rota ani baśń O krasnoludkach i sierotce Marysi, budzą we mnie emocje. Józefową. Studium natury czytam, myśląc o dawnych i współczesnych kryzysach kobiecości i męskości.
W utworze Konopnickiej – przypomnę – poznajemy małżeństwo: Józefową i Józefa Glapę, którzy są swoimi przeciwieństwami – ona, kobieta kariatyda, marzy o silnym, przemocowym mężczyźnie, a on nie może osiągnąć ideału męskości. Zakończenie jest dramatyczne. Józefowa ginie z rąk męża, który ją popchnął na schodach. W tej prostej fabule mierzymy się z pytaniami: czy zawsze mężczyzna będzie ponad kobietą? Czym są prawa natury, prawa boskie, a czym prawa społeczne?
Bohaterka każe mówić o sobie „Józefowa”, co nie tylko świadczy o jej stanie cywilnym, ale i przynależności – definiuje się jako żona Józefa. Nie poznajemy jej prawdziwego imienia, unieważnionego sakramentem małżeństwa. Ono popada w zapomnienie i traci swoją ważność wraz z nim. Konstrukcja noweli opiera się na przeciwieństwach małżonków i łatwo to zauważyć w opisie ich wyglądu. Józefowa to młoda, silna kobieta, która „pracowała za dobrego konia”1M. Konopnicka, Józefowa, w: taż, Nowele, oprac. A. Brodzka, Warszawa 1968, t. 1, s. 366.. Nigdy nie chodziła z rozpuszczonymi włosami (rozpuszczone włosy to znak wolności i rozwiązłości). Zawsze skrupulatnie chowała je pod czepkiem, żeby „Pan Jezus się nie gniewał”.
Na pierwszy rzut oka Józefowa to ikona kobiecości, jednak naprawdę jest bardziej „męska” od Glapy i to ona nosi spodnie w tym związku. Wpływa na to nie tylko budowa ciała, sprawność fizyczna, ale i funkcja, którą pełni w relacji – pracuje i utrzymuje męża. Podnosi konewki „jak zabawki”2Tamże, s. 370., podczas gdy Glapa trzy razy przystawał i jęczał z wysiłku. Cała sytuacja staje się komiczna, kiedy sąsiedzi zdają sobie sprawę z niedołężności Galpy, a Józefowa próbuje udawać, że konewki są naprawdę ciężkie.
Męża Józefowej widzimy w krzywym zwierciadle męskości. Jest znacznie starszy od Józefowej i mimo że miał trzydzieści lat, to wyglądał, „jakby mu się chłopięce lata zatrzymały i jakby na nich postarzał”. Niski, bez zarostu, z głową pokrytą meszkiem, spróchniałymi zębami i piskliwym głosem. Wprost jest określony jako k o b i e c y. Józefowa wstydzi się jego „głosu babskiego, piskliwego i cienkiego”3Tamże, s. 374., starając się ukryć „męskie niedołęstwo”. Wymyśla poronienia, wmawia, że jest silny, podkłada się do bicia, którego skutków nie odczuwa. Przyjmuje rolę silnej, pięknej, pełnej wigoru i jurnej, a Glapa to słaby, wzbudzający wstręt impotent. Nie jest w stanie spłodzić dziecka. Dzieci były dla Józefowej oznaką udanego życia seksualnego, bo te dwie rzeczy są dla niej tak samo ważne.
Józefowa stworzyła własny teatr, żeby spełnić marzenie o stereotypowym mężczyźnie: silnym, pełnym chuci i przemocy. Gra rolę nie tylko przed sąsiadami, mężem, ale przede wszystkim przed sobą, że Józef jest naprawdę silny i regularnie wobec niej agresywny. Przemoc w związku jest fetyszyzowana przez Józefową, ponieważ odczuwa zastępczą erotyczną przyjemność z fizycznego bólu innej kobiety. Pragnęła być uległą wobec mężczyzny, karaną przez niego, korzyć się przed nim i czuć męską dominację. Swoje fantazje mogła jedynie pośrednio realizować podczas podglądania stróża Pawła, który publicznie bił żonę. Józefowa podczas oglądania tych scen doznawała ekstazy i podniecenia seksualnego:
Usta jej otwierały się lekko, nozdrza drgały, oczy wpatrzone były z uwielbieniem w podnoszący się i opadający kułak Pawła. Powiedzieć nawet można, że w egzekucyi tej czynny brała udział, gdyż za każdem uderzeniem żylastej pięści Pawła w kark wrzeszczącej baby, źrenice wodziarki mrużyły się rozkosznie i trwożnie zarazem, a proste jej, ślicznie zarysowane barki uchylały się miękko i pokornie.4Tamże, s. 370.
Jednocześnie przejmowały ją żal, smutek i rozpacz, że jej mąż nie zachowywał się tak samo wobec niej. Bohatera czuła się kobieco tylko wtedy, kiedy była ofiarą agresji. Stosowana przez Józefa przemoc fizyczna wobec żony jest wprost nazwana parodią. Nie bolą ani uderzenia kułaka, ani targanie za włosy. Jego próby są wyśmiewane. Glapa szybko tracił równowagę i żona musiała mu pomagać, żeby się nie przewrócił. A co najbardziej uderzające (nomen omen), to Józefowa pomaga mu, aby ten zadawał jej silniejsze ciosy. Zachowanie głównej bohaterki jest patologiczne i ją ośmiesza, a Józef Glapa okazuje się uosobieniem stereotypowych cech męskich, których nie posiada i nigdy nie będzie mieć.
Najbardziej mnie szokuje zakończenie noweli. Skulony, niezdarny Józef doprowadza do śmierci kobiety kariatydy. Silna, piękna i zdrowa kobieta ginie, a chuderlawy, niski i odrzucający mężczyzna dalej żyje. Nieważne, jaki jest mężczyzna, to on zawsze będzie miał przewagę nad kobietą. Nawet wtedy, kiedy ona ma o wiele lepsze predyspozycje, żeby przetrwać. Józefowa zgadza się na taki los, ponieważ tak „Pan Jezus postanowił…” . Nawet w chwili śmierci Józefowa nie ma mu za złe, że przez niego zginie. Cieszy się (!), że ten w końcu wykazał się męską siłą i popchnął ją tak mocno, jak jeszcze nigdy – na śmierć.
Nowela Józefowa. Studium z natury Marii Konopnickiej brutalnie przedstawia, jakiego zachowania oczekuje się od kobiet i mężczyzn. Odnosi się to do końca XIX wieku, ale i dziś jest to aktualne. Kobieta nie może być w pełni kobieca, jeśli: nie jest żoną i matką, nie jest ofiarą przemocy ze strony małżonka oraz kiedy wykazuje się siłą fizyczną. Bycie kobietą to nie tylko wygląd, który ma być atrakcyjny, ale to również zajmowanie określonego miejsca w społeczeństwie. Tak samo jest z drugą płcią – mężczyzna nie jest męski, jeśli nie posiada stereotypowych cech wyglądu, tj. wysoki, ma brodę, niski głos. Musi być sprawy seksualnie i spłodzić dziecko. Może Glapa nie był w stanie osiągnąć erekcji, ponieważ nie podniecały go kobiety, a mężczyźni? Trzeba zaznaczyć, że homoseksualizm był postrzegany jako wynaturzenie i coś przeciwko naturalnym prawom świata, na co wskazywałby też podtytuł noweli. Józefowa to utwór, który w naturalistycznie przedstawia kryzys obu płci, które przestają pełnić dotychczasowe funkcje, ponieważ cechy, które były kobiece, zaczyna posiadać mężczyzna i na odwrót. Stara pani Konopnicka może wydawać się nudna i trącić myszką, jednak warto się przekonać, jak wiele – albo jak niewiele – zmieniło się w naszym myśleniu. Być może okaże się, że nasze pokolenie nie jest aż tak nowoczesne, jak nam się niekiedy wydaje.
Ilustracja: Martyna Szypiło