Niewinni Czarodzieje. Magazyn

Namyślił się i ją poniżył. Bohater po rosyjsku

Ilustracja: Łucja Stachurska

W rosyjskiej kulturze bohater rzadko traktowany jest po europejsku. Nie pretenduje do miana człowieka legendy. Daleko mu również do amerykańskiego modelu hero o nadprzyrodzonych zdolnościach. Fiodor Dostojewski należał do autorów, którzy lubowali się w sprowadzaniu bohatera z nadludzkiego piedestału na niziny i z powrotem.

1

Rosyjscy autorzy zdejmują z barków bohatera misję zbawienia narodu i obowiązki koryfeusza ludzkości. Wyposażają go natomiast w umiejętność pogłębionej autorefleksji, szeroki aparat poznawczy i złożoną psychikę. Protagonistą wielkiej literatury rosyjskiej bywa szary urzędnik, właściciel lombardu czy biedny student. Ubóstwo materialne postaci idzie w parze z bogactwem wewnętrznym. Z pozoru nieciekawi, bezwartościowi dla świata i społeczeństwa ludzie, zmagają się z najistotniejszymi dylematami moralnymi i egzystencjalnymi.

Prawdziwego przeglądu osobowości i modeli postępowania ludzi z marginesu społecznego dokonał Fiodor Dostojewski. Intensywne, graniczne doświadczenia ukształtowały jego pisarstwo. W wieku 28 lat, jako członek Koła Pietraszewskiego, został wraz z 123 innymi aktywistami aresztowany, pozbawiony tytułu szlacheckiego i skazany na karę śmierci, zamienioną w ostatniej chwili na czteroletnie prace na Syberii w nieludzkich warunkach. Katorga osłabiła organizm i nasiliła ataki padaczki, na którą cierpiał pisarz. Nie chodzi tylko o osobiste cierpienie. Inspiracje czerpał Dostojewski także z ówczesnej prasy. Dzięki temu także jego współczesny czytelnik styka się ze światem XIX-wiecznej Rosji. Bohaterowie, mężczyźni o wątpliwej moralności, zazwyczaj pod wpływem kobiet z jasnymi zasadami etycznymi, przechodzą wewnętrzną przemianę. Strukturą utworów Dostojewskiego, które poddam analizie, jest rozmowa bohatera z samym sobą, pozwalająca na dojście do prawdy. Dobro, powszechnie uznawane za nadrzędny cel człowieczeństwa, Dostojewski poddaje w wątpliwość. Zepchnięte na margines, wyobcowane z własnej woli jednostki dosięga różnie realizowana, poprzedzona rachunkiem sumienia, ale niekoniecznie skruchą, kara.

Dostojewskiemu w licznych opracowaniach nadawano miano „księgowego piekieł”. Zazwyczaj jego bohaterowie uważają, że cel uświęca środki, oraz mają poczucie wyższości nad innymi. W konfesyjnych opowiadaniach właściwa akcja poprzedzona jest wprowadzeniem, w którym narrator stara się wyjaśnić czytelnikowi, dlaczego sporządził owe notatki, będące w jego mniemaniu właściwie bezwartościowe dla wszystkich oprócz niego. Wraz z rozwojem akcji zaskakują oni jednak odbiorcę nieprzewidywalnym zachowaniem. Postać nie jest już definiowana przez otaczający ją świat. To samoświadomość bohatera i przyjęta przez niego perspektywa określają rzeczywistość. Bohater  Zbrodni i kary nie jest marionetką w rękach autora, kieruje się własną logiką, mieszczącą się w ramach zamierzenia artysty, ale nie poddaje się całkowicie jego władzy. Jednocześnie Dostojewski podejmuje w swoich dziełach  dyskusję z samym sobą.

U Dostojewskiego bluźnierca bywa bogobojny, zbrodniarz sumienny. Człowiek cnotliwy za to nagle zaczyna pławić się w niegodziwości i smakować w okrucieństwie. Bohater nieprzypadkowo odczuwa niekiedy wstręt do własnego „ja”. W jednym z listów do brata Michała z 1844 roku Dostojewski zdefiniował swój warsztat twórczy: „Badać życie ludzi – oto mój główny cel i zabawa”. W innym liście, z 1839 roku, pisze: „Człowiek to tajemnica. Trzeba ją odgadnąć i jeśli będziesz ją odgadywać całe życie, nie mów, żeś stracił czas. Zajmuję się tą tajemnicą, dlatego że chcę być człowiekiem”.

2

Notatki z podziemia powstały w 1864 roku. Narracja prowadzona jest przez byłego urzędnika, który porzucił dotychczasową posadę i postanowił wykluczyć się z życia społecznego. W pierwszej części utworu dokonuje autoprezentacji, w której wielokrotnie zaprzecza samemu sobie i manipuluje odbiorcą. Sam Dostojewski pod koniec nazywa bohatera paradoksalistą. Człowiek z „podziemia” nie uznaje siebie ani za dobrego, ani za złego. Jedyną cechą, jaką jest w stanie u siebie zaakceptować, jest inteligencja: „Nie potrafiłem stać się nie tylko człowiekiem złym, ale zgoła żadnym: ani złym ani dobrym, ani łotrem, ani uczciwym, ani bohaterem, ani nędznym robakiem. […] człowiek rozumny po prostu nie może na serio kimś się stać, kimś staje się jedynie głupiec”. W kulminacyjnym momencie swojego zwątpienia przeciwstawia nauce i rozumowi wolny kaprys: „Dwa razy dwa i bez mojej woli będzie wynosiło cztery. Czy tak wygląda wolna wola?”. Bohater buduje opozycję – refleksyjna bierność kontra bezrefleksyjna aktywność większości współczesnych mu ludzi; optuje za pierwszym modelem funkcjonowania. Uznaje samego siebie za jednostkę stojącą wyżej w hierarchii: „Ja jestem jeden, a oni wszyscy”.

Dostojewski jako pierwszy portretuje antybohatera, Człowieka z podziemia, „cynicznego potwora”. W 1876 roku pisze w Dzienniku pisarza:

Szczycę się, żem pierwszy przedstawił prawdziwego człowieka, spotykanego wśród Rosjan najczęściej, pierwszy zdemaskował jego obrzydliwość i tragizm. W uświadomieniu sobie tej obrzydliwości tkwi tragizm. (…) Tylko ja jeden przedstawiłem tragizm ludzi z podziemia, tkwiący w cierpieniu, w samo ukaraniu, w świadomości dobra i w niemożliwości osiągnięcia dobra i – co najważniejsze – w mocnym przekonaniu tych nieszczęśników, że wszyscy są tacy sami i że wobec tego nie warto się poprawić. (…) To jest moja sława, albowiem w tym jest prawda.

W drugiej części Notatek mieszkaniec „podziemia” wspomina swój związek z prostytutką Lizą. Wyznaje dziewczynie, że pragnie jedynie poczucia władzy, przewagi; chciał ją poniżyć i doprowadzić do łez. Kochać, jego zdaniem, to górować duchowo. Istotą miłości jest zatem dobrowolnie przyznany przez osobę kochaną przywilej tyranizowania jej. Narrator dochodzi do wniosku, że jego życie jest puste i nieznaczące dla czytelnika. Po zanegowaniu wartości własnego tekstu, a co za tym idzie, własnej egzystencji, decyduje się nie pisać już więcej „z Podziemia”. Notatki można nazwać antologią ludzkich słabości, skondensowanym preludium do późniejszych powieści Dostojewskiego.

3

Pomysł na napisanie Zbrodni i kary, wydanej w 1866 roku, narodził się w czasie pobytu Dostojewskiego na zesłaniu w latach 50-tych, kiedy to pisarz miał okazję obserwować zachowanie współwięźniów i poddawać analizie ich psychikę. Typ osobowości reprezentowany przez Rodiona Raskolnikowa znał więc z autopsji. Inspirację stanowiła też opisywana w prasie sprawa francuskiego studenta prawa Pierre’a François Lacenaire’a, który, mimo popełnienia morderstwa, uznawał się za niewinną ofiarę epoki, w której przyszło mu żyć.

Bohaterowi Zbrodni i kary, podobnie jak narratorowi Notatek z podziemia, towarzyszy poczucie wyobcowania i wyższości nad innymi. Raskolnikowa-antybohatera nie można jednak uznać za całkowitego nihilistę. Neguje on istnienie Boga i poddaje w wątpliwość dogmaty wiary chrześcijańskiej. Buduje własny system wartości, w którym oceny moralnej postępowania dokonuje on sam. Lichwiarkę, ze względu na jej profesję, nazywa wszą i pasożytem, wspaniałomyślnie decyduje się na wyeliminowanie jej ze społeczeństwa. Zbrodnię niemotywowaną zyskiem finansowym Raskolnikow poprzedza chłodną kalkulacją. Zabójstwo usprawiedliwia własnym geniuszem, a karą nie okazuje się dla niego katorga, ale świadomość, że nie dosięgnie ideału nadczłowieka.

Czy dla większego dobra należy podjąć ryzyko mniejszego zła? Odpowiedź na to pytanie Rodion poznaje dopiero dzięki Soni, paradoksalnej postaci „świętej prostytutki”. Dostojewski pokazuje jak bardzo złożona i wielowymiarowa może okazać się psychika „prostych” ludzi, którym bliższe jest otoczenie petersburskich rynsztoków niż arystokratycznych salonów.

4

Łagodną napisał Dostojewski w roku 1876, w późnym okresie swojej twórczości. Pozornie chaotyczny styl i sposób konstrukcji opowiadania budują nerwową atmosferę i odzwierciedlają zmienność stanów emocjonalnych głównego bohatera. Dostojewski tworzy studium psychologiczne w formie monologu. Całe opowiadanie zamknięte jest w przedziale czasowym kilku godzin, jednak za pomocą retrospekcji przedstawione są czytelnikowi kulisy finałowej tragedii, obejmujące prawdopodobnie kilka miesięcy. Bohater i narrator w jednej osobie zwraca się do własnego sumienia, świadomości i psychiki. To właściciel lombardu, który jako jedyny w mieście lichwiarz skupował od ubogiej, młodziutkiej dziewczyny przedmioty inne niż złoto. Z litości, ale zapewne i z potrzeby dowartościowania się, przyjmował od niej bibeloty, wypłacając w zamian pieniądze nieadekwatne do ich rzeczywistej wartości. Takim postępowaniem pomagał dziewczynie, ale jednocześnie ją poniżał. Bohater odkrył, że dostarcza mu to przyjemności.

Nigdy wcześniej nie przywiązywał wagi do płci, wyglądu, wieku czy charakteru swoich klientów. Liczył się tylko zysk. Dziewczynę jednak „zauważył i pomyślał o niej w sposób specjalny”. Przewyższał ją nie tylko wiekiem i doświadczeniem, ale również, jak mniemał, intelektem. Najbardziej podobało mu się w niej to, że mógł zaimponować jej na wielu płaszczyznach. Dziewczyna zadała błyskotliwe i odważne jak na zaistniałe okoliczności pytanie: „Pan mści się na społeczności? Tak?”. Propozycją małżeństwa uratował dziewczynę z ubóstwa, ale za to pogrążył jej życie w uczuciowej nędzy i doprowadził do zniewolenia. Niszczył ją swoją obojętnością i surowością. Nie zauważał, że z dnia na dzień stawała się coraz cichsza i coraz bardziej mu podporządkowana.

Milczenie, które pozwalało szesnastolatce zachować resztki godności, było tak naprawdę wewnętrznym krzykiem. Sadyzm głównego bohatera nie znajdował ujścia w przemocy fizycznej. Próby swojej siły przeprowadzał na ludzkiej psychice. Dopiero mając krew na rękach, stara się znaleźć wytłumaczenie. Ubolewa nad tym, że żona nie pozostawiła po sobie żadnego listu, wiadomości. Mógłby wykorzystać go jako usprawiedliwienie, oczyścić siebie z zarzutów. Nawet w obliczu śmierci najbliższej osoby, w centrum jego zainteresowań pozostaje ego i troska o własną przyszłość. Dostojewski stawia naprzeciw siebie dwie skrajnie różne osobowości. Cechą wspólną tych bohaterów jest jednak cierpienie wewnętrzne i nieustanna walka Ja.

Dostojewski, konstruując bohaterów, odrzuca syntezę na rzecz analizy. Dokonuje precyzyjnych opisów patologii psychicznej, która wynika ze społecznego wyobcowania postaci i jednocześnie to wyobcowanie powoduje. W jednym z listów pisanych pod koniec życia wspomina o własnym rozchwianiu: „We wszystkim dochodzę do ostateczności, przez całe życie zawsze przekraczałem granice”. Bohater prozy Dostojewskiego dochodzi do momentu przełomowego w swoim życiu, w którym pod ogromnym ciężarem poczucia winy i żalu za grzechy, formułuje morał, stanowiący przestrogę dla czytelników. Tylko tyle zamiast zewnętrznego piękna, wielkich osiągnięć i sukcesów w obronie ludzkości.

Barbara Gorayska

Exit mobile version