Gdy ktoś mnie prosi o polecenie jakiegoś ambitnego polskiego zespołu, moja odpowiedź jest niezmiennie ta sama: Lao Che. W ostatnich latach na rodzimej scenie muzycznej pojawiło się wiele oryginalnych ekip, wyznaczających nowe trendy w graniu, ale to grupa z Płocka jest jedynym znanym zespołem, który decyduje się na tak dalece ryzykowne eksperymenty i podróże po różnych stylach. Lao Che istnieją w naszej świadomości od tak dawna, że pewnie nikt już nie pamięta starego chińczyka z kultowego filmu Stevena Spielberga Indiana Jones i Świątynia Zagłady, od którego imienia i nazwiska wzięła się nazwa zespołu.

Muzykę Lao Che określa się mianem crossoveru i choć ta nazwa tak naprawdę nie mówi nic, to ciężko byłoby zaszufladkować ich do jakiegoś konkretnego gatunku. Dotąd wydali cztery albumy długogrające, każdy w innym stylu muzycznym i lirycznym. Śmiało można powiedzieć, że każdy z nich to koncept-album, nakierowany na konkretną, niepowtarzalną stylistykę. Jest jednak coś, co poza muzyką wyróżnia Lao Che spośród innych zespołów polskiej sceny, co wręcz ustawia ich kilometry przed innymi przedstawicielami naszej fonografii – to warstwa liryczna. Teksty zespołu stanowią istny konglomerat najprzeróżniejszych odwołań kulturowych, cytatów czy pośrednich nawiązań do wielu dzieł literatury i kinematografii. W jednym z wywiadów Hubert Dobaczewski („Spięty” – wokalista i autor tekstów piosenek) powiedział, że: „jest cały zbudowany z cytatów”. To wiele mówi o sferze lirycznej Lao Che, która jest zawsze w klimatycznej aranżacji, co – pokuszę się o takie stwierdzenie – tchnie w każdą płytę coś w rodzaju ducha. Lao Che nie można słuchać, należy się w ich muzykę wczuć. Warto wspomnieć, że „Spięty” był wcześniej frontmanem równie oryginalnego – jak na polską scenę muzyczną – zespołu Koli, który w egzotyczny sposób łączył crossover z rapem. Wpływy tego zespołu można zauważyć w debiutanckiej płycie Lao Che –  Gusła.

Pierwsze słowa, jakie przychodzą mi na myśl, gdy myślę o Gusłach, to tytuł jednej z piosenek – Jestem Słowianinem. Wszystkie utwory utrzymane są w oryginalnym klimacie wczesnośredniowiecznej Europy Wschodniej. Sprawia to, że słuchanie albumu staje się wycieczką, podczas której odkrywamy bogatą przeszłość naszej kultury. Sama nazwa płyty kojarzy się z Dziadami Adama Mickiewicza, gdzie niezwykle istotną rolę pełni wykorzystanie starodawnego, pogańskiego obrzędu guseł, czyli wywoływania duchów. Zresztą Mickiewicz wielokrotnie jest przywoływany w tekstach piosenek z tej płyty.

Najbardziej znanym utworem z krążka jest Klucznik (rozdziobią nas kruki i wrony). Tytuł przywodzi na myśl postać Gerwazego Rębajły, klucznika zamku Horeszków, z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, natomiast podtytuł jest wyraźnym nawiązaniem do utworu Stefana Żeromskiego Rozdziobią nas kruki i wrony. W tekście piosenki, który jest narzekaniem na zanik wartości wśród ludzi, możemy usłyszeć m.in. cytaty z utworów Edwarda Stachury: „na świecie ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej lub „w nocy Noc – i w ludziach Czarna Noc”, parafrazę fragmentu Do trzech cnót (utworu śpiewanego przez Michała Bajora): „gdy kruczo kracze przyszłość czarna”, który w wykonaniu „Spiętego” brzmi: „i psia krew, kruczo kracze przyszłość czarną”. W tekście można znaleźć również odwołanie do Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i jego Ballady o trzęsących portkach: „wiatr historii zawieje, / skrzydła rosną ludziom-ptakom, / portki trzęsą się wszystkim podejrzanym pętakom”. Klucznik jest bogaty w nawiązania literackie i wykracza w tej sferze poza rodzimą kulturę – słyszymy m.in. o „miłości w czasach zarazy” Gabriela Garcii Marqueza czy Plautowskie: „człowiek człowiekowi wilkiem”. Moralizujący utwór kończy wezwanie nawiązujące do wiersza Testament mój Juliusza Słowackiego: „jeśli zjadacz chleba w anioła nie będzie przerobiony”, któremu „Spięty” odpowiada Żeromskim: „to precz nas rozdziobią kruki i wrony!” Jakby tego było mało, w wieńczącej dzieło melodeklamacji, wokalista cytuje Henry’ego Estienne’a: „gdyby młodość wiedziała, a starość mogła”, a zespół podsumowuje słowami Bułata Okudżawy: „Nadziei Amatorski Zespół, co pod Batutą Serca gra” i tym kończy ten bogaty w cytaty utwór.

Pomijając samą ilość odwołań literackich, wrażenie robi różnorodność ich pochodzenia. „Spięty” nawiązuje do polskiego romantyzmu, poetów powojennych, twórców zagranicznych. Można znaleźć również odniesienia do filmów – np. w Wiedźmie słyszymy słowa: „Paszeko, w imieniu prawa rozkazuję ci mówić” co zostało zapożyczone z Rękopisu znalezionego w Saragossie, który zekranizował Wojciech Jerzy Has. Zaskakującym, ze względu na swoje pochodzenie, cytatem są (w tym samym utworze) słowa: „człekowstręt tryskał z jej ust” z piosenki Zawieszony sznur zespołu Kat, polskiej legendy metalu. Z kolei w Junaku można znaleźć słynne słowa Juliana Tuwima, którego kontaminacja stanowi książkowy wzór tego zabiegu literackiego – „nie będziesz pożądał żony bliźniego swego… nadaremno”!

Tytuł płyty nasuwa skojarzenie z Adamem Mickiewiczem, a na krążku można znaleźć jeszcze dużo odwołań do twórczości wileńskiego poety. W utworze Mars Anioł Choroby znajdziemy odniesienia do Grażyny (fragment: „póki młodego w piersiach żywię ducha, / póki żelazo ręki zdrowej słucha (…) a, com rzekł usty, prawicą dowiodę” „Spięty” sparafrazował: „póki w piersi żywię ducha. / póki oręż ręki zdrowej słucha. / com rzekł usty prawicą swą dowiodę. / bo oto ja w prawicy bicz boży niosę”), w kawałku Nałożnica do Trzech budrysów („lico bielsze od mleka” przerobione na „lico barwy mleka”, a „bo nad wszystkich ziem branki milsze Laszki kochanki” na „bo nad wszystkie branki, milsze Laszki – kochanki”), Farysa („tylko trupy tu nocują, tylko sępy tu koczują”), Ruin zamku w Bałakławie (wers: „w nich gad mieszka lub człowiek podlejszy od gadu” u „Spiętego”: „na Krym, gdzie gad mieszka lub podlejszy od Gada człek”), Świtezi w piosence Topielcy („gdy nocą ku toni zwrócisz swe lice, / gwiazdy nad i pod tobą, i dwa obaczysz księżyce”). Tekst Astrologa – pierwszego utworu Guseł – opowiada o skruszonym astrologu, który zaprzedał się nauce i uczynił z niej swojego złotego cielca. Jako lekarstwo dla takich jak on Lao Che podają cytat z Romantyczności Mickiewicza: „miej serce i patrzaj w serce”. Cytując wieszcza, zespół każe pamiętać, że są rzeczy ważniejsze niż szkiełko mędrca. Ci, którzy nie chcą posłuchać przesłania astrologa, słyszą słowa Guślarza z Dziadów cz. II: „A kto prośby nie posłucha, / W imię Ojca, Syna, Ducha, / Widzicie Pański Krzyż. / Nie chcecie jadła, napoju, / Zostawcież nas w pokoju. / A kysz! A kysz!…” Nie mogło, rzecz jasna, zabraknąć bodaj najbardziej znanego cytatu z Dziadów cz. II: „ciemno wszędzie, głucho wszędzie – co to będzie? Co to będzie?”

„Spięty” często korzystał również z tekstów Henryka Sienkiewicza zarówno cytując jego dzieła, jak i wykorzystując postaci bądź wydarzenia z jego prozy; zwłaszcza tych dotyczących kozaczyzny. Tak też w Marsie Aniele Choroby możemy usłyszeć parafrazę słów złowrogiego Bohuna: „wojna ludzi nie rodzi – jeno gubi, / wojna ludzi nie żywi – jeno morzy” czy tatarskie wezwanie „Lai Lacha i Lalach Mahomed Rossulach esse de Miellai, Lala i Lalach” z Sienkiewiczowskiej noweli Niewola tatarska. Z kolei cały utwór Did Lirnik opiera się na postaci starego muzyka, którego napotyka uciekająca z Zagłobą Helena. Stąd też w słowach utworu można znaleźć słowa pieśni Dida: „Sokole jasnyj, brate mij ridnyj, / Ty wysoko litajesz, / Ty szyroko widajesz” czy „Stań, obernysia, hlań, zadywysia, kotory majesz mnoho, / że riwny budesz tomu, w kotoroho ne majesz niczoho, / bo toj sprawujet; szczo wsim kierujet, sam Boh myłostywe, / wsi naszy sprawy na swojej szali ważyt sprawedływe”. Bohun z Ogniem i mieczem pojawia się jeszcze w Topielcach, gdzie słyszymy jego pieśń: „oj, cei lubosti hirsze od słabosti! / słabost’ perebudu, zdorowża ja budu, / Wirnoho kochania po wik ne zabudu”.

Jedyny niesłowiański artysta, cytowany na Gusłach, to Gabriel Garcia Marquez. Poza tytułem słynnej powieści, jego słowa słyszymy w utworze Junak: „piersi jej skapitulowały w nudzie zdawkowych pieszczot, brzuch i uda padły ofiarą nieuchronnego losu kobiety dzielonej między wielu”. Innymi niepolskimi artystami są wspominany już Okudżawa i Aleksander Puszkin. Ten ostatni w powieści Córka kapitana wykorzystał ludową piosenkę o głowie. Wykorzystał ją również Hubert Dobaczewski, pisząc tekst Wisielca. Większość tekstów utworów z Guseł stanowią zapożyczenia z dzieł najwybitniejszych artystów kultury słowiańskiej i właśnie do klimatu początków tej kultury odsyła płyta. Takie było zamierzenie grupy i trzeba przyznać, że efekt został osiągnięty.

Powstanie Warszawskie, druga płyta formacji Lao Che, jest jej najbardziej znanym albumem. I choć grupa muzycznie ucieka wciąż od zaszufladkowania i odżegnuje się od polskiej martyrologii, przez wielu jest kojarzona właśnie z tym krążkiem. Powstanie Warszawskie jest płytą fenomenalną, przez niektórych znawców polskiej fonografii uważaną za jedną z najlepszych polskich płyt muzycznych w całej historii. Poprzez teksty, muzykę i sposób nagrywania (m.in. na starych mikrofonach) świetnie oddaje klimat końca lata 1944 roku, stanowi niepodzielną całość i właściwie brakuje na niej jakiegokolwiek słabego momentu.

W związku z tym, że Powstanie Warszawskie swoją tematyką odnosi się do konkretnego wydarzenia historycznego, na płycie można usłyszeć wiele fragmentów nagrań odezw, wystąpień czy haseł wówczas wygłaszanych. Bez trudu wychwycimy słowa Ludwiga Fischera, gubernatora dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa, który wzywał Polaków do pracy zwrotem: „Achtung, Aufruf! Polen und Polinnen!” (1939/Przed burzą), fragment przemówienia Generalnego Gubernatora okupowanej Polski Hansa Franka: „wir haben in diesem Lande einen Punkt, von dem allen Unheil ausgent: es ist Warschau” (Hitlerowcy), gen. Władysława Sikorskiego, premiera Rządu Polskiego w Londynie, mówiącego, że: „moment powszechnej walki nadejdzie. Należy się do niego przygotować” (1939/Przed burzą), „Niech żyje armia, lotnictwo i marynarka polska! Niech żyją żołnierze polskiej armii podziemnej! Niech żyje wolna, niepodległa Polska!” (Kanały) czy nawołującego do walczących: „niech Was prowadzi Bóg, Honor i Ojczyzna!” (Przebicie do Śródmieścia). Słyszymy również autentyczne okrzyki żołnierzy: „»Zośka«, nie strzelać, tu »Zośka«”, nie strzelać! »Radosław«”, nie strzelać!, tu »Radosław«”, nie strzelać! Polacy, nie strzelać! Na Boga, tu Polacy! Starówka, nie strzelać… Niech żyje Polska!” (Przebicie do Śródmieścia), słowa przypisywane Andrzejowi „Morro” Romockiemu. Nie należy zapominać również o Romanie Bratnym i cytatach z jego z Kolumbów: „zdejmujemy opaski, przechodzimy jako oddział niemiecki, to rozkaz Morro” czy „auf dem Bruhl Palace” (Przebicie do Śródmieścia) – odpowiedź żołnierzy batalionu „Rudy” (ci – przebrani za Niemców – zostali przez hitlerowców zaczepieni pytaniem, skąd idą), słynne: „tylko świnie siedzą w kinie!” (Hitlerowcy) (to jedno z bardziej znanych haseł wypisywanych na murach przez uczestników Małego Sabotażu) oraz: „bij szkopów – mścij braci!” (1939/Przed burzą)  z akowskiego plakatu.

O ile na Gusłach Lao Che wędrowali przez różne epoki literackie, o tyle na Powstaniu Warszawskim cytaty pochodzą głównie z czasów II wojny światowej – są to wyżej przytoczone komunikaty i fragmenty powstańczej poezji. Pierwszym cytowanym na płycie poetą jest, rzecz jasna, Krzysztof Kamil Baczyński, powszechnie najlepiej kojarzony z Powstaniem Warszawskim. W Godzinie W Mariusz Denst (zwany „Denat”) wykrzykuje fragment słynnej Elegii o chłopcu polskim: „I wyszedłeś Jasny synku z Czarną bronią w noc, / I poczułeś jak się jeży w dźwięku minut zło, / Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką, / Czy to była kula synku, czy to serce pękło?” W tym samym utworze słyszymy również fragment jednego z wierszy bez tytułu autorstwa Baczyńskiego: „Nam jedna szarża – do nieba wzwyż / I jeden order – nad grobem krzyż”. W tekstach możemy również odnaleźć fragmenty twórczości Józefa Szczepańskiego („Ziutka”): w Barykadzie fragment hymnu batalionu „Parasol”: „Pałacyk Michla, Żytnia Wola, bronią jej chłopcy od Parasola” oraz w Czerniakowie – parafraza fragmentu wiersza Czerwona zarazo: „czekałem na ciebie, Czerwona Zarazo, / byś była zbawieniem witanym z odrazą”. „Spięty” nawiązuje również do twórczości Zbigniewa Jasińskiego („Rudego”). W Barykadzie pojawia się fragment jego wiersza Żądamy amunicji: „tu zęby mamy wilcze, a czapki na bakier, / tu się Prusakom siada na karku okrakiem”. Z kolei w Zrzutach został sparafrazowany fragment tego samego wiersza: „słuchaj Londyn, nam nie trzeba audycji, my żądamy amunicji”.

Powstanie Warszawskie jest też bogate w inne teksty z tego okresu, niebędące już wyrafinowaną poezją. Mowa tu głównie o przyśpiewkach, m.in. tych, które Warszawa wówczas śpiewała. W Godzinie W możemy usłyszeć fragment słynnej wojennej piosenki: „Siekiera, motyka, piłka, szklanka”, a w Zrzutach wyliczankę: „halo, halo, tutaj Londyn, tutaj Londyn / ona czarna, a on blondyn, a on blondyn”. Powtarzający się motyw w Starym Mieście („Stare Miasto, Stare Miasto, / wiernie ciebie będziem strzec, / mamy rozkaz cię utrzymać, / albo w gruzach twoich lec”) jest parafrazą utworu Adama Kowalskiego Morze, nasze morze, napisanego na cześć budowy polskiej marynarki wojennej: „Morze, nasze morze, / wiernie ciebie będziem strzec. / Mamy rozkaz cię utrzymać, / albo na dnie, na dnie twoim lec”. W Przebiciu do Śródmieścia występują słowa Modlitwy harcerskiej Stanisława Bugajskiego z 1919 roku: „O Panie Boże, Ojcze nasz, w opiece swej nas miej, / harcerskich serc Ty drgania znasz, nam pomóc zawsze chciej, / wszak Ciebie i Ojczyznę miłując chcemy żyć”. Bodaj jedynym nawiązaniami do twórczości innej epoki są tekst Końca, którego słowa opierają się na Dumie rycerskiej Adama Czachorowskiego, pochodzącej z XVI wieku i aluzja do słów Chrystusa: o tym, że łatwiej przejść wielbłądowi przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do Królestwa Bożego, co w Starym Mieście brzmi: „jest jeden wielbłąd do jednej igły ucha / nieliczni zbawieni, licznych Bóg nie słucha”. Kolejnym tekstem po Końcu, którego nie napisał „Spięty”, jest Groźba. Słowa Groźby to wiersz Jana Romockiego z okresu wojny o tym samym tytule.

Na płycie, pośród tekstów z okresu II wojny światowej i fraz stylizowanych na wojenną lirykę, można znaleźć również wiele odniesień do czasów bliższych współczesności. W Hitlerowcach „Spięty” wykrzykuje jeden z najbardziej znanych cytatów ks. Józefa Tischnera, filozofa i przyjaciela Jana Pawła II, traktujący o rodzajach prawdy: „cała prawda, tylko prawda i gówno prawda”. (1939/Przed burzą). Utwór, otwierający całą płytę, rozpoczyna się cytatem ze słynnej piosenki Chłopców z Placu Broni Wolność: „wolność ja kocham i rozumiem, wolności ja oddać nie umiem”. Z kolei Barykada zaczyna się słowami Wolnego narodu Izraela: „wolny naród musi być, wolny naród!” Fragment Kanałów: „Wanda czeka na sygnał z centrali” najpewniej powstał na podstawie słów innej polskiej piosenki z lat 80. –  Centrali Brygady Kryzys („czekamy, czekamy, na sygnał z centrali”). „Barykado nasza Polsko mała, idź pod prąd!” to odwołanie do innego punkowego utworu – KSU Idź pod prąd. Trzecim, po KońcuGroźbie, tekstem nienapisanym przez „Spiętego” jest utwór Ludzie Wschodu, którego autorem jest Tomasz Adamski, lider zespołu Siekiera – legendy polskiego punka i nowej fali. Jego fragmenty występują również w Starym Mieście („czy w nocy dobrze śpicie? Czy śmierci się boicie?”). Z kolei zawołanie: „ruszaj na Germańca jak do tańca!” może pochodzić z popularnego polskiego serialu Czterej pancerni i pies.

Z pewnością nie są to wszystkie przykłady intertekstualności Powstania Warszawskiego Lao Che, nie sposób jednak wymienić ich co do jednego. Podana, dość duża liczba przykładów, ma na celu zaprezentowanie po jakich sferach poruszał się „Spięty”, pisząc teksty. Jeśli da się wyróżnić jakiś klucz, to są to z pewnością wojenna poezja i inne teksty z czasów wojny oraz nawiązania do twórczości undergroundowych zespołów okresu PRL-u. Zespół umiejętnie wykorzystał materiały archiwalne, pasujące do wojennego nastroju projektu. Nadaje to płycie niepowtarzalny klimat, który uczynił zespół rozpoznawalnym w szerokim kręgu odbiorców.

Trzeci krążek Lao Che jest pod względem tekstowym jednym wielkim odwołaniem – Gospel nawiązuje głównie do motywów biblijnych, robiąc to w wyjątkowo lekki sposób. Tak też możemy usłyszeć m.in. o zerwaniu jabłka w rajskim ogrodzie, co wprost narzuca skojarzenie z zerwaniem owocu z drzewa poznania dobra i zła, o zabójstwie mężczyzny, które przypomina zamordowanie Abla, o historii Noego, o żywocie Jezusa, kowbojach przypominających Jeźdźców Apokalipsy i o symbolu Oka. Ciekawa jest narracja na płycie, bo choć Gospel tematyką porusza sprawy ważne, język albumu jest prosty, by nie powiedzieć, że momentami prostacki. Na płycie można często usłyszeć inspiracje filmami z okresu PRL-u. Wokal w piosence Zbawiciel Diesel czy głos kuszący do zerwania jabłka w Drogi Panie brzmi bardzo podobnie do głosu słynnego aktora-naturszczyka Jana Himilsbacha. W piosence użyto słów kojarzonych ze slangiem tzw. warszawskich cwaniaczków. Co ciekawe, w utworze 1939/Przed burząPowstania Warszawskiego Lao Che cytowało słowa Chłopców z Placu Broni: „wolność ja kocham i rozumiem, wolności ja oddać nie umiem”, tymczasem w Drogi Panie słyszymy, że jeśli bohater piosenki nie zerwie jabłka z ogrodu na Rajskiej 888(!), to: wolności nie kocha i nigdy nie zrozumie.

W utworze Czarne kowboje, w którym Jeźdźcy Apokalipsy stają się kowbojami podążającymi przez prerie, słychać głos znanej polskiej prezenterki Krystyny Loski. Ta w komedii Brunet wieczorową porą zapowiadała film Poprzez prerie Arizony. Z kolei w Hiszpanie słychać inne słowa z tego filmu: „– Panowie, co jest? Ciśnienie mi spada! – Odpieprz się pan, panie, pilnuj pan swej roboty! Inżynierek zasrany. No skąd? – Naucz się, gnoju, maszynę obsługiwać!” Również w piosence opowiadającej w żartobliwy sposób życie Jezusa Chrystusa słyszymy cytat z Bruneta…: „dobrze, dobrze, ale jutro, kochany!” Tekst Do syna Józefa Cieślaka jest jednym z ciekawszych tekstów z całej płyty, skierowanym do tytułowego Chrystiana, który „zgrywa Spartakusa” i któremu: „w piątek pokrzyżują plany”, wcześniej zajeżdżając po niego czarną wołgą (pochodzącą z jednej z miejskich legend). Mimo że tematyka płyty jest z gruntu biblijna, w Czarnych Kowbojach pada jeden z niewielu, o ile nie jedyny biblizm – „nikt nie jest prorokiem między swoimi”.

Innym zapożyczeniem filmowym jest rada, jakiej udziela Noemu w Hydropiekłowstąpieniu podmiot liryczny, który można utożsamić z Bogiem – sformułowanie „mandżur pakuj” pochodzi z kultowego filmu Olafa Lubaszenki Sztos, a zostało również wykorzystane przez hip-hopową grupę Molesta Ewenement na płycie Molesta i Kumple. W Siedmiu nie zawsze wspaniałych Oko, symbol Jahwe, zostaje określone jako bezwzględnie inteligentne, co jest z kolei nawiązaniem do słów Zbigniewa Maklakiewicza z filmu Hydrozagadka, gdzie postać, którą gra, określa siebie jako bezwzględnie inteligentną. W piosence o oryginalnym tytule mpaKOmpaBIEmpaTA „Spięty” śpiewa: „kocham cię, ale koszmarnie gotujesz”. Ten cytat pochodzi z filmu Woody’ego Allena Zelig.

Gospel jest mniej intertekstualną płytą niż GusłaPowstanie Warszawskie. W tekstach jest zdecydowanie więcej autorskich pomysłów „Spiętego”, a warstwa melodyczna – zapewne z racji tematyki – nie wykształca takiego klimatu jak ma to miejsce na poprzednich płytach. Z pewnością było to związane z próbą drastycznego oderwania się od tego, co zespół grał wcześniej i z czym był głównie kojarzony.

Ostatni album Lao Che można uznać za hołd oddany legendzie elektroniki, niemieckiej grupie Kraftwerk. To ona nasuwa się jako pierwsze skojarzenie z płytą Prąd Stały/Prąd Zmienny (może poza nawiązaniem tytułem płyty do rockowej supergrupy AC/DC). Nazwa australijskiej grupy rockowej jest przywołana jeszcze w piosence o identycznym tytule jak nazwa płyty: AC piorun DC. Ten album w sferze lirycznej jest kontynuacją poprzedniego. Jeśli chodzi o ilość odniesień kulturowych, w stosunku do dwóch pierwszych płyt, jest ich mało, mniej też niż na płycie Gospel.

Chyba jedynym nawiązaniem historycznym są słowa „Zimy stulecia”: „Gabinet na Rumunię zbiegł ratować własną…”, które jednoznacznie można skojarzyć z opuszczeniem przez rząd 17 września 1939 granic polskich i przedostaniem się na teren Rumunii. Portowa dzielnica, w której dzieje się akcja utworu Kryminał, jest zaczerpnięta z Luciolli Maanamu, która rozpoczyna się tymi samymi słowami. W tej samej piosence podmiot liryczny mówi, że mordercy brak było naleśników robionych przez zamordowaną – nasuwa się znowu Zelig Woody’ego Allena. Tam bohater, poza wyznaniem psychiatrze, że kocha ją, ale koszmarnie gotuje, przywołuje właśnie wspomniane naleśniki.

Kolejny utwór z tej płyty, Magistrze Pigularzu, jest piosenką-apostrofą, wezwaniem do Magistra, którego można utożsamić z Bogiem lub jakąś istotą nadprzyrodzoną. Co ciekawe Magistrowie Pigularze to postacie z filmu… Podróże Pana Kleksa. Utwór opowiadający o poszukiwaniu środka kojącego ból istnienia kończy się wykrzyknieniem: „w końcu powiem ci, co myślę”, którym zaczyna się utwór Obywatela GC Tak… Tak… to ja!

Najbogatszymi, pod względem intertekstualności, utworami na płycie są Życie jest jak tramwajUrodziła mnie ciotka. Pierwszy opowiada historię, która przypomina casus Michaiła Aleksandrowicza Berlioza z Mistrza i Małgorzaty, który ginie, tracąc głowę pod tramwajem. „Spięty” śpiewa, że: „powiedział Pisarzyna: życie jest jak tramwaj, trzeba wiedzieć kiedy wysiąść” („pisarzyną”-autorem tego sformułowania jest Ernest Hemingway). Z kolei drugi z wymienionych wyżej utworów charakteryzuje się tekstem pozornie bezsensownym. Tytułowe sformułowanie nawiązuje do słów Stanisława Grzesiuka, warszawskiego barda, który w Pięć lat kacetu pisał: „A w ogóle to mnie ciotka z litości urodziła, bo matka tego dnia robiła duże pranie i nie miała czasu na rodzenie”. Sformułowanie: „miasteczkiem wstrząsnęła plotka, że łysych papą chcą kryć” nawiązuje do biesiadnej Ballady o łysych, która zaczyna się słowami: „trzeba łysych pokryć papą”. „Spięty” często korzysta z ludowych piosenek i popularnych powiedzonek, niekiedy sięga również po znane sentencje. W tym utworze dokonał inwersji powiedzenia: „do Rzymu wszystkie drogi wiodą”, ale wykorzystał również dość popularny biblizm: „ostatni będą pierwszymi”.

W lirykach Lao Che można zauważyć pewne trendy. GusłaPowstanie Warszawskie, które tematyką odnoszą się do jakiejś epoki (w przypadku pierwszej płyty można umownie przyjąć, że są to np. początki Polski, kiedy pogaństwo było stałym elementem rzeczywistości), zawierają wiele cytatów bądź pasujących do klimatu płyty, bądź pochodzących z danego okresu. Gusła pisane są językiem stylizowanym na czas rozkwitu słowiańszczyzny, stąd odpowiednio dobrane cytaty są autorstwa głównie polskich artystów, zwłaszcza Mickiewicza i Sienkiewicza. Natomiast Powstanie Warszawskie właściwie zbudowane jest z wojennych komunikatów, okrzyków oraz fragmentów wojennej poezji. Poza językiem tekstu, huk wystrzałów i wybuchów, odpowiednia modulacja dźwięku i nagrywanie na kilkudziesięcioletnich mikrofonach przyczyniły się do wytworzenia specyficznego klimatu i atmosfery Powstania Warszawskiego. To ta płyta sprawiła, że Lao Che stali się zespołem rozpoznawalnym i pozwoliła, przy współudziale Muzeum Powstania Warszawskiego, uczynić temat zrywu wojskowego z 1944 roku tematem medialnym. Drugi album zespołu dał impuls innym do zajęcia się Powstaniem ‘44 na polu sztuki.

Trzecia płyta płockiej formacji – Gospel – jest wyraźną próbą zerwania z twierdzeniem, że Lao Che śpiewają wyłącznie o historii. Luźne podejście do tematów biblijnych wiązało się z ograniczoną możliwością korzystania z cytatów „na temat”, ale ich brak jest też na pewno związany z ambicjami „Spiętego”. Poza motywami biblijnymi na płycie można zaobserwować wyraźne zainteresowanie filmem Brunet wieczorową porą, z którego fragmenty nagrań wplecione są w różnych momentach albumu. Wyraźna jest też różnica w warstwie muzycznej – o ile muzykę na Gusłach czy Powstaniu Warszawskim można uznać za charakterystyczną dla tamtych dni, w czym wielka zasługa stylizacji, o tyle muzyka na Gospelu, również z racji tematu, jest po prostu przykładem rocka alternatywnego. Nie można tego rozpatrywać w kategoriach negatywnych, niemniej jednak ta płyta posiada chyba najmniej wyróżników oryginalności.

Co innego Prąd Stały/Prąd Zmienny, na którym Lao Che eksperymentują z elektroniką. W muzyce można usłyszeć przesterowane dźwięki, sample, a nawet elektroniczne beaty. Z pewnością duża w tym zasługa Mariusza Densta („Denata”), który, dotąd muzycznie mało zaangażowany, czuwa nad wszystkim. Album, będący hołdem dla Kraftwerka i pośrednio dla AC/DC, jest kontynuacją Gospelu jeśli chodzi o tworzenie tekstów. Mało w nim cytatów, stosunkowo niedużo inspiracji, mamy za to kolejny popis „Spiętego” – jego zabawy słowem. Trzeba docenić umiejętność odgrzebywania starych powiedzonek, filmowych dialogów czy zapomnianych wierszy. Hubert Dobaczewski mówił prawdę, gdy powiedział, że cały jest zbudowany z cytatów. Takiego zatrzęsienia nawiązań kulturowych nie ma w swoich tekstach chyba żaden inny twórca na naszej scenie muzycznej, a kto wie czy i nie na światowej. Przy Lao Che grzechem jest stwierdzenie, że w muzyce tekst nie jest aż tak ważną sprawą.

Julek Skibicki

One Comment

  1. w ogóle grzechem jest stwierdzenie, że tekst nie jest aż tak ważną sprawą. przypomina mi się komedia romantyczna (kiepski autorytet, ale zawsze…) z hugh grantem i drew barrymore , „music and lyrics”. chyba właśnie drew powiedziała, że muzyka jest jak pierwsze wrażenie, seks, fizyczne przyciąganie. ale gdy poznajemy kogoś bliżej, to liczy się ta głębia, wnętrze, intymność… czyli właśnie tekst. dla tekstu zostajemy.
    ale wracając do istoty artykułu:
    jako płocczanka, wieloletnia fanka lao che i znajoma 2/7 zespołu ze wstrzymanym oddechem czytam każdą o nich wzmiankę… nawet ta najmniejsza mnie cieszy, a tu proszę, sążnisty artykuł!
    przyznaję jednak, że lekko rozczarowana jestem, bo oczekiwałam czegoś innego. sama nie wiem czego, ale z pewnością nie analizy i rozebrania na czynniki pierwsze każdego utworu z kolejnych albumów. ktoś, kto się zetknął z lao che, będzie znudzony, bo to już wie. kto ich nie zna, będzie nie tylko znudzony, ale też przytłoczony nadmiarem informacji.
    tak czy inaczej – chapeau bas! nie sposób nie docenić tak wnikliwego spojrzenia na warstwę liryczną muzyki lao che. to wartościowy tekst, a moja subiektywna opinia… cóż, jest po prostu subiektywna.
    pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *