Nie chcę być zrozumiana źle – oczywiście, że większości osób, którym podaję nazwę mojego kierunku studiów, może kojarzyć się ona z informatyką. W świecie komputerów rozmnażających się namiętnie i nieskrępowanie właściwie musi to być pierwsze skojarzenie.
Fikcja czyni mnie naiwnym wtedy, kiedy nim być nie chcę. Efekt rzeczywistości można porównać do oczarowania przez zręcznego iluzjonistę albo – do uwiedzenia. W ten sposób trafiamy na striptease.
Kiedyś doskonale rozumieliśmy hedonistów, dzisiaj przynależymy do wyznawców rozpaczy. Ogłaszamy to wszem i wobec, z ironią w głosie i z poczuciem dystansu.