Słowacki, jakiego nie czytaliście

terra_sancta_mapa_17w

Jest taki utwór Słowackiego, którego się nie czyta w ogóle. Nawet na tytuł trudno się natknąć, bo nikt się do niego nie odwołuje. Czy dlatego, że tak słaby, czy też dlatego, że z jakichś powodów onieśmiela? Na piątym roku postanowiłem sam sprawdzić.

Mówię o Preliminariach peregrynacji do Ziemi Świętej J.O. Księcia Radziwiłła Sierotki. Dla romantyków i bohaterów romantycznych podróże do Ziemi Świętej były czymś naturalnym. W rolę pielgrzyma wcielił się również Juliusz Słowacki – w latach trzydziestych odbył dziesięciomiesięczną podróż z Neapolu, przez Grecję do Ziemi Świętej, czego literackim owocem był poemat Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu. Tego, powstającego w latach 1836-1839, utworu pisarz nigdy nie ukończył, jednak sam nazywał go „nową Odyseją”. W 1839 roku powstały również – dziś zamiecione pod dywan – Preliminaria peregrynacji do Ziemi Świętej J.O. Księcia Radziwiłła Sierotki, a rok później uzupełniający fragment Święcone u J.O. Księcia Radziwiłła Sierotki. Tekst nawiązywał do wydarzeń z życia postaci historycznej – Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła, zwanego „Sierotką”.

Preliminaria budzą u czytelnika zdziwienie, śmiech, a nawet zażenowanie. U źródeł dzieła leży doświadczenie pielgrzymki. Zapewne podczas pracy nad Podróżą do Ziemi Świętej z Neapolu pisarz znał świadectwa literackie swych wielkich poprzedników. Mikołaj Radziwiłł – pamiętnikarz sprzed przeszło dwustu lat, stał się bodaj dla pisarza pierwszym przewodnikiem w drodze do Ziemi Świętej. Ten człowiek pochodzący z możnego rodu, sprawujący za swego życia mnóstwo ważnych urzędów (między innymi Marszałka Wielkiego Litewskiego, Wojewody Wileńskiego i Marszałka Nadwornego Litewskiego) był postacią niezwykle barwną. Uważano go za jednego z najpopularniejszych polityków przełomu XVI i XVII wieku. Działał charytatywnie, wspierając mecenatem wiele instytucji (fundował kościoły oraz stypendia dla ubogich studentów). Lista jego zasług jest długa – należą do niej stworzenie mapy wielkiego Księstwa Litewskiego w XVII wieku (co oddaje jedną z jego istotnych cech: był patriotą litewskim – sprzeciwiał się Unii Polski z Litwą, dlatego stworzona przez niego mapa nie zawierała ziem polskich), przebudowanie Nieświeża (postawienie zamku i kościoła wraz z kolegium jezuickim), modernizowanie dróg i angażowanie się w działalność filantropijną.

Nie był jednak „Sierotka” postacią jednoznacznie pozytywną. Jako syn jednego z protektorów kalwinizmu w Polsce podążył zupełnie inną drogą – przeszedł na katolicyzm i stał się jednocześnie zagorzałym orędownikiem nowej wiary. Moralność neofity wzbudzała jednak kontrowersje – choć jego wiara przybierała częstokroć zdewociały charakter, nie zawsze postępował wedle katolickich przykazań. Dobrym przykładem będzie chociażby choroba weneryczna, z którą walczył przez ponad trzydzieści lat. Jednocześnie nie przeszkodziło mu to wstąpić w związek małżeński z piętnastoletnią dziewczynką (Elzbietą „Halaszką” Eufemią Wiśniowiecką), młodszą od niego o lat dwadzieścia. Zmagania z chorobą, toczącą go przez większą część życia, spowodowały, że zapragnął podróży do Ziemi Świętej. Podczas pielgrzymki (1582-1584) sporządzał notatki, pozwalające mu po kilkunastu latach spisać pamiętniki z owej podróży (powstałe około 1595 roku, oryginał polski wydany na podstawie czterech odpisów w 1607 roku). Przez wiele pokoleń książka ta cieszyła się sporą popularnością jako bedeker dla podróżujących. Zapewne podobnie traktował go Słowacki.

Autor Anhellego w swoim utworze nawiązuje do podróży księcia Radziwiłła, jednak nie opisuje samej peregrynacji (pojawiają się jedynie opisy przygotowania do niej). Jak zauważa Adam Mauersberger, Słowacki posłużył się sformułowaną wiele lat później zasadą Fryderyka Engelsa: „historia powtarza się, ale zawsze jako parodia”. Owe preliminaria ukazane zostały w sposób komiczny, ujmując powagi urzędowi piastowanemu przez Radziwiłła „Sierotkę”[1]. Prześmiewczej krytyce poddane zostały cechy charakteru księcia – brak wiary w siebie oraz niezdecydowanie. Widać to doskonale w momencie, gdy przybywa do księcia Michał – poplecznik księcia, będący narratorem utworu Słowackiego. Goszcząc we włościach Radziwiłła, bohater dowiaduje się, że „Sierotka” planuje pielgrzymkę do Jerozolimy, jednak zanim to nastąpi, odbywa się uczta z okazji Zmartwychwstania Pańskiego, czyli tak zwane Święcone. I tutaj dostrzec można kolejny rys charakteru Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła – opilstwo i obżarstwo. Biografowie księcia podkreślają, że był on człowiekiem schorowanym, który poza wspomnianą już chorobą weneryczną cierpiał na podagrę. Choroba ta, jak powszechnie wiadomo, bierze się z nadmiernego spożycia alkoholu oraz tłustego mięsa, a także siedzącego trybu życia. Czytelnik miedzy wierszami przekonać się może o upodobaniach króla wtedy, gdy Słowacki przedstawia groteskowe bachanalia, jakie urządza w swych komnatach litewski włodarz. Góry pasztetów, pojawiające się na stołach, nie są zwykłymi potrawami – kryją w sobie postacie karłów, skrępowane przeróżnymi kiełbasami i salcesonami. Jest zatem Radziwiłł dowcipnisiem czerpiącym przyjemność z poniżania innych ludzi (także kalek). Szyderstwo i okrucieństwo dowcipu księcia zogniskowało się na postaci Pana Drzymały, który w niewybredny sposób jest przez Radziwiłła ośmieszany podczas wielkanocnej uczty. Doprowadza to w dziele do konfliktu między ofiarą żartów a podczaszym Duninem, co nie kończy się pojedynkiem wyłącznie dzięki interwencji księdza Ryłły. Tenże duchowny był zresztą postacią autentyczną. Słowacki poznał go w Jerozolimie w 1837 roku, właśnie podczas pielgrzymki.

Mikołaj Radziwiłł z jednej strony ostentacyjnie obnosił się ze swą nowo przyjętą wiarą, z drugiej zaś nie przestrzegał prawd wiary zawartych w Piśmie Świętym. W utworze Słowackiego na pytanie Michała, co motywuje podróż księcia do Jerozolimy, Radziwiłł odpowiada: „Ja panie kochanku, żadnych nie mam powodów… tylko że mię świerzbi gdzieś [interesujące wydaje się tu nawiązanie do choroby wenerycznej księcia – dop. K.B.], to chcę użyć przejażdżki – chcę zobaczyć, czy wiele durniów na świecie”. Ciąg dalszy w domyślności czytelników, bo ostatecznie autor Beniowskiego nie wyrósł na pisarza gawęd. A nawet gdyby wyrósł, nie mógłby wygrać z Rzewuskim.

Kamil Borowski

[1]Pseudonim Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła wedle legendy nadał mu Król Zygmunt August, który przechadzając się po zamku usłyszał płacz małego dziecka (przyszłego Marszałka Wielkiego Litewskiego) i zapytał: „kim jest ta sierotka?”. Pseudonim ten wyróżniał się na tle przydomków, które posiadali inni przedstawiciele rodu Radziwiłłów (np. Piorun, Czarny, Rudy).

Zobacz także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *