Ilustracja: Łucja Stachurska

Czy podglądanie to zakazana przyjemność? Ucieczka z banalnej rzeczywistości do czegoś bardziej atrakcyjnego od naszego życia? A może to zwykła czynność stymulująca intelekt? Albo skutek indywidualnej predyspozycji do wychwytywania tego, co na pierwszy rzut oka wydaje się nieuchwytne?

Różnorodność i liczba tekstów doskonale świadczy, że fenomen nie jest łatwy do zdefiniowania. Już sam fakt funkcjonowania w nich wielu – wydawałoby się – synonimów albo określeń bliskoznacznych, takich jak: voyeuryzm, flaneuryzm, podglądanie, zerkanie, inwigilacja czy coup d’oeil, wskazuje na różne konteksty obyczajowe i artystyczne. Ale świadomość tej niejednorodności unaocznia tylko, z jak różnych perspektyw podglądają rzeczywistość autorzy tego numeru Niewinnych.

O tym, że podglądanie (i podglądactwo) zawiera w sobie coś niskiego (prefiks pod-), ale jednocześnie wiąże się z aspiracją do czegoś wyższego, opowiada Aleksander Kmak. Rozmowa z historykiem sztuki i antropologiem obrazu ukazuje ewolucję zjawiska w kulturze i sztuce oraz przemiany naszych poglądaczych gustów pod wpływem rozwoju technologicznego. Z wywiadu dowiecie się również, dlaczego podglądanie nie zawsze jest bezpieczne.

O podglądactwie w jego najbardziej podstawowym znaczeniu pisze Mateusz Kaczyński, wspominający swoje przygody na osiedlu pod okiem (i oknem) sąsiadki. Tomasz Jędrzejewski sięga do literackich początków flaneuryzmu, czyli opisanych przez Gogola praktyk podpatrywania na Newskim prospekcie „miasta, miłości i mody”. Ciąg dalszy to artykuł Patrycji Wojdy, która zastanawia się, czy możliwe jest utrwalenie spojrzenia znanego francuskiego flâneura – Charles’a Baudelaire’a. Bartosz Kuchler rozwija wątek współczesnego wykorzystania technik inwigilacji, przewidzianych już przez Orwella. Michał Czajkowski mówi, jak w powieści Lema człowiek bez korzeni w kontakcie z Innym z podgląda samego siebie. Od Pauliny Załuskiej dowiadujemy się, w jaki sposób oko kamery może niepokoić widza i żonglować tożsamością głównych bohaterek w filmie Podwójne życie Weroniki. O mediach społecznościowych jako potencjalnym źródle kompleksów traktuje artykuł Kingi Sabak. W ostatnim tekście Anna Kozłowska, nieco przewrotnie, bohaterem podglądania czyni jaszczurkę z angolskiej powieści O Vendedor de Passados.

Przy tym numerze pracowała z nami po raz ostatni Karolina Pakieła. Karolino, w ciągu dwóch lat byłaś naszą świetną koleżanką, autorką tekstów, redaktorką i korektorką.  Chcielibyśmy Cię zatrzymać, ale jeśli to niemożliwe, to przyjmij od nas wielkie dzięki za rzeczowość, sumienność i wszystkie dobre pomysły! Poza redakcją także pozostaniesz niewinną czarodziejką.

Czytajcie i podglądajcie razem z nami!

Patrycja Wojda i Tomasz Jędrzejewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *