Niewinni Czarodzieje. Magazyn

Dlaczego fantastyka?

Ilustracja: Łucja Stachurska

 

Prolog

Utarło się przekonanie, że fantastyka to gorszy sort – żadna sztuka, co najwyżej „kultura” w wersji pop, zaspokajająca najniższe gusta, nie wymagająca odrobiny intelektualnego wysiłku. Literatura drukowana na papierze o jakości najtańszej rolki toaletowej, internetowe fanfiki – wypociny niekoniecznie utalentowanych amatorów, kiczowate kino pełne kiepskich efektów specjalnych. Ale czy na pewno?

Nie da się zaprzeczyć, że fantastyka ma nieco za uszami, niezależnie od tego, o którym nurcie mówimy. Koszmarne dialogi? Są. Płytki psychologizm postaci? Jest. Naiwna fabuła? Nader często. Seksizm? W nadmiarze. Te i inne grzechy przewrotnie punktuje w swoim tekście Barbara Granops. Krzywdzącym byłoby jednak stwierdzenie, że w twórczości fantastycznej nie ma miejsca na wybitność. Dr Łukasz Książyk, który sam siebie określa nieentuzjastą, w rozmowie z Patrycją Wojdą przyznaje się do młodzieńczej fascynacji prozą J.R.R. Tolkiena. Ta sama fascynacja autorem jest także moim doświadczeniem, pierwszym poważnym zauroczeniem innym, zmyślonym światem. Nie potrafię zliczyć, jak wiele zawdzięczam lekturom Ursuli K. Le Guin, Franka Herberta, Isaaca Asimova, Orsona Scotta Carda i Philipa K. Dicka, jak wiele radości dała mi wielka intertekstualna zgrywa Terry’ego Pratchetta ani ile razy moją wyobraźnię rozbudziły wizje Neila Gaimana. Te historie, wcale nie tak płytkie, stanowią ogromną część moich – i nie tylko moich – najpiękniejszych czytelniczych wspomnień.

Ta perfekcyjna niedoskonałość fantastyki, połączenie prostej, często wręcz prostackiej formy z niezwykłą kreatywnością i różnorodnością, jest jej największą siłą. Każdy z nas pragnie czasem oderwać się od zastanej codzienności, uciec do lepszego, choćby nawet nieprawdziwego świata, w którym nie ma miejsca na „niemożliwe”. Jeśli to nie jest dokładna definicja niewinnego czarodziejstwa, to nie wiem, co nią jest.

Nasz kolejny numer tematyczny stanowi próbę uchwycenia tego fenomenu – próbę z góry skazaną na porażkę, bo czy możliwe jest opisanie takiego bogactwa? My o fantastyce opowiemy z dwóch perspektyw: współczesnej i, z braku lepszego słowa, historycznej. Ze wspomnianego wyżej wywiadu z dr. Książykiem dowiecie się co nieco o początkach literatury science fiction na gruncie polskim, a Paulina Załuska odsłoni tajemnice wybitnej adaptacji szwedzkiej opowieści o furmanie śmierci. Przeszłość połączy się z teraźniejszością w analizie Pawła Matogi, który opowie czytelnikom o nieznanym wcześniej utworze Stanisława Lema. Niedoskonałości fantastyki, oprócz Barbary Granops, obnaży również Jacek Karaczun, piszący o frustracji fana, rozdartego między sentymentalnym przywiązaniem do science fiction a poszukiwaniem nowej, lepszej jakości.

Na ostatku, mam przyjemność zaprosić do lektury steampunkowego komiksu autorstwa Agnieszki Pakuły, Łucji Stachurskiej, Bartłomieja Jesionkiewicza i Michała Kossuta, pierwszego komiksu, jaki ukazuje się na naszych łamach. Fantastyka nie ogranicza się tylko do „dawniej” i „dziś” – fascynująca opowieść o postapokaliptycznym świecie zabierze nas w przyszłość, nawiązując do najlepszych tradycji science fiction.

A zatem, dlaczego fantastyka? – A dlaczego nie?

Spis treści:

  1. Karolina Pakieła – „Dlaczego fantastyka? Prolog”
  2. „Czy istnieje inny świat?” – z nieentuzjastą literatury fantastycznej dr. Łukaszem Książykiem rozmawia Patrycja Wojda
  3. Barbara Granops – „Fantastyko, czemu grzeszysz?”
  4. „Teutonic Apocalypse” – komiks
  5. Jacek Karaczun – „Feralna miłość. O łowieniu dobrego science fiction w oceanie tandety”
  6. Paweł Matoga – „Niekanoniczne opowiadanie Stanisława Lema”
  7. Paulina Załuska – „Spotkanie z nieznajomym wędrowcem. Wózek widmo w świetle cmentarnych lamp”
Exit mobile version