W biografiach filmowych scenariusz często sprowadzany jest do formy sfabularyzowanej Wikipedii. To nudne i niewarte wydanych $$$ na bilet. Ciekawsze zdają się inne sposoby wchodzenia na kanał (auto)biografizowania, które sprawiają, że poruszany życiorys staje się przystępny i pozbawiony pretensjonalności, pouczający, inspirujący, wzbudzający w naszych wrażliwościach jakieś istotne przygody.