Etos pisarza wyraźnie kłóci się z innym, modnym w ostatnich latach, pojęciem: z „etyką zawodową”. Przedstawiciele wolnych zawodów powtarzają to ostatnio jak mantrę: nie będę robił za darmo (albo za psie pieniądze) tego, na czym mógłbym zarabiać – to kwestia „etyki zawodowej”. Cóż, może z perspektywy profesjonalistów wyznających "etykę zawodową" praca w służbie idei jest „nieetyczna”. Uważam jednak, że jest przyzwoita.
Dawid Bujno: Przedwczoraj Andrzej Sosnowski napisał do mnie, że Bowie „w końcu chyba przeszedł samego siebie”. Łukasz Żurek: Bo przecież mamy tutaj do czynienia z rzeczą paradoksalną: dopiero śmierć muzyka dopełnia wizerunku, który wykreował on na potrzeby tego albumu. Dosłownie – Bowie na ★ dopiął swój artystyczny wizerunek w momencie, w którym nie mógł już zrobić niczego.
Śmiać się z innych badaczy seksualizmów i wytykać im pruderyjność jest zdecydowanie łatwiej niż opisać słownictwo sobie współczesne. Zwłaszcza kiedy nagle okazuje się, że większość naszych znajomych nawet z ciekawości nigdy nie zajrzała na strony pornograficzne. Kilka moich koleżanek i kilku kolegów zapytanych o korzystanie z portali z filmami dla dorosłych, oburzyło się wręcz, że w ogóle mam co do nich takie podejrzenia.