Odpowiadając na pytanie o przemianę Iriny w Makrynę, Dehnel stara się raczej powiedzieć coś o naturze opowieści, niż psychologicznie uzasadnić jej wielkie oszustwo. Pisze o przekładaniu doświadczeń na inny język, o szukaniu wyzwolenia w zniewoleniu tym językiem.
Poeta pisze wiersze, gdy mu się zachce. To trochę inaczej niż z czekaniem na wenę. Wena, tak jak łaska, nawiedza poetę niezależnie od jego woli. Można na nią czekać lub modlić się o nią. „Chęć” już bardziej zależy od podmiotu.
Piękno. Sztuka. Napisałbym, że Jep kreuje swoje życie na miarę dzieła sztuki. Nie napiszę tego jednak, bo pisano i mówiono w ten sposób o setkach dzieł literackich i filmowych. Musi więc wystarczyć tu konstatacja, że postać Jepa w "Wielkim pięknie" jest zawsze dobrze ustawiona.