Postmodernizm – twierdzić, że się skończył lub że jest „modną bzdurą”. W pierwszym przypadku mówić, że tylko Deleuze i Foucault są coś warci, w drugim – żartować, że się nic nie rozumie. Łączyć z neoliberalizmem i bezpłodną masturbacją albo z nihilizmem (wówczas mówić, że sceptycyzm jest ważny, ale ma swoje granice).
Sam usłyszałem o Szymutce po raz pierwszy od redakcyjnego kolegi, Łukasza Żurka, który z ekscytacją zaczął mi czytać na wydziałowym korytarzu fragmenty "Nagrobka Ciotki Cili". Szymutko to, Szymutko tamto. Ale kim właściwie jest ten Szymutko?
Zgadzamy się z Rorty'm, że nie istnieje jedna prawda, że nastąpił pluralizm i że nie pozostaje nam nic innego, tylko przekonywać się nawzajem. Ale czym tak właściwie jest perswazja? Albo inaczej: czym może być perswazja? Jeśli spojrzeć na aktualny rynek humanistyczny, wyraźnie widać, że przejawia się ona głównie w pisaniu manifestów.