Ach! Kto z nas choć raz – w obliczu zawodu miłosnego – nie próbował dokonać wyboru między rozwagą a romantycznością? No kto?! Mnie ten odwieczny dylemat niezmiernie irytuje. Trzymać się z boku i nie ufać absolutnie nikomu czy rzucać się w wir miłości, nie zważając na możliwe cierpienia i sygnały ostrzegawcze? Rozum podpowiada, że powinnam wybrać to pierwsze. Ale może znajdę coś pomiędzy? Jednak co leży w połowie drogi od podporządkowania całego swojego świata drugiej osobie i od kompletnego braku zaangażowania? Już wiem! Przyjęcie pozy.
Przyjaciel to ktoś, kto pomaga otworzyć się na spojrzenie innego. Ktoś, kogo chce się wysłuchać, z kim chce się dzielić tym, co „moje”, i jednocześnie słuchać tego, co „inne”. Przyjaźń pozwala dzielić się tym, co nasze, z „obcym”. Pozwala otworzyć się na spojrzenie innego: na rzeczy i uczucia, których nie znamy. W tym poznawaniu drugiego, w tworzącej się przyjaźni, nie ma jednak jakiegokolwiek śladu opresyjności.
Estetyka poor chic jest swego rodzaju testem prawdziwości statusu społecznego. Stanowi wyzwanie nie tylko dla konsumentów, lecz również dla branży fast fashion, mody sieciówkowej, która bazuje na kopiowaniu stylizacji z wybiegów. Jak powielić ubrania haute couture inspirowane ubóstwem, uzależnieniem, bezdomnością? Czy da się to w ogóle sprzedać klasie średniej?