Piszę, więc jestem – na marginesach „Księgi niepokoju” Fernanda Pessoi

W starej kuchni

„Pani Bovary” głupotą podszyta

Łukaszowi WróblowiPoczątek "Pani Bovary" to dla mnie jedno z najbardziej fascynujących miejsc w powieści. Właśnie dlatego, że widać w nim, z jaką przyjemnością Flaubert zaburzał misternie stworzoną przez siebie konstrukcję.
Pamiętać za kogoś, przebaczyć za siebie
