Niepokolenie: opis projektu
Dyskusje pokoleniowe są równie interesujące, co niebezpieczne. Potrzeba przynależności pokoleniowej i chęć zdefiniowania się są naturalne i zrozumiałe, ale często – gdy nie powściąga ich wnikliwy namysł nad tematem – mogą doprowadzić do przesady lub, groteskowej w gruncie rzeczy, sytuacji, w której, jak pisze w Alei Niepodległości Krzysztof Varga, „w ciągu dziesięciu lat (…) powołano do życia siedemnaście pokoleń”.
Literatura, czyli nędza i śmierć
Wśród urywków czy też może zarysów wierszy, które zostały po Osipie Mandelsztamie, znajdują się między innymi takie dwie linijki: "Czarna noc, duszny barak / tłuste wszy". Datuje się je na koniec roku 1938. Mandelsztam przebywał wtedy w łagrze pod Władywostokiem. Niestety nie ma pewności co do autorstwa tego wiersza. Piszę -- "wiersza" -- z rozmysłem.
Rafał W.
Z ustnej matury z polskiego mam jedno głupie wspomnienie. Wchodzę do sali, dwie panie polonistki mierzą mnie zachwyconymi spojrzeniami (wiadomo, kujon z szóstką na świadectwie, będzie sympatycznie). Wtem jedna z pań stwierdza, że warto sprawdzić, o czym planuję mówić, i zanim dobrze przemyślała, co robi, wypaliła "O rany, Wojaczek. Na trzeźwo tego nie wytrzymam".
Chodzenie po dnie morza
Stron tysiące, młodość w bibliotekach – czy ktokolwiek poza nami mógłby sądzić, że żywot Adasia Miauczyńskiego to najwyższa z możliwych nobilitacja? Czy ktokolwiek poza nami byłby w stanie pojąć sens zamykania się dzisiaj w wieży z kości słoniowej? I wreszcie – czy ktokolwiek zrozumiałby, ile jednocześnie dumy i rozpaczy w naszej zbiorowej świadomości, dlatego że jesteśmy „lekko oświeconymi barbarzyńcami”?