Przyjaciel to ktoś, kto pomaga otworzyć się na spojrzenie innego. Ktoś, kogo chce się wysłuchać, z kim chce się dzielić tym, co „moje”, i jednocześnie słuchać tego, co „inne”. Przyjaźń pozwala dzielić się tym, co nasze, z „obcym”. Pozwala otworzyć się na spojrzenie innego: na rzeczy i uczucia, których nie znamy. W tym poznawaniu drugiego, w tworzącej się przyjaźni, nie ma jednak jakiegokolwiek śladu opresyjności.
Estetyka poor chic jest swego rodzaju testem prawdziwości statusu społecznego. Stanowi wyzwanie nie tylko dla konsumentów, lecz również dla branży fast fashion, mody sieciówkowej, która bazuje na kopiowaniu stylizacji z wybiegów. Jak powielić ubrania haute couture inspirowane ubóstwem, uzależnieniem, bezdomnością? Czy da się to w ogóle sprzedać klasie średniej?
Dystans w samotności kwarantanny czy lockdownu w dużym stopniu wyrwał nas z powszedniości, pozwalając nam odróżnić się od innych i wychwycić nas z tętnienia. Bycie Się przypomina bowiem kręcący się szybko kołowrotek, po którym biegniemy, wpatrzeni w jeden punkt. Powoli zapadamy się w nieokreśloność. Podobnie jak bohater Ślepnąc od świateł zostajemy oślepieni przez miastowe neony; jak bohaterowie albumów Taco Hemingwaya łatwo wikłamy się w sytuację, jaką jest miasto – pojmowane raczej nie ontycznie, a egzystencjalnie.
„Przeszłość skończy się wtedy, gdy zaczniemy o niej normalnie rozmawiać” – głosi napis nieznanego autorstwa na ścianie szczecińskiej OFF Mariny. Historia mojego miasta zaczęła się tuż po wojnie i to właśnie o tym okresie chciałabym porozmawiać. Dlaczego? Wciąż mam wrażenie, że coś o nim przemilczamy pomimo istnienia wielu opowieści na jego temat.