Znajomy wysłał mi kiedyś zdjęcie rzeźby przedstawiającej wyprostowanego, stojącego pewnie człowieka w garniturze z głową skierowaną ku niebu nad Manhattanem. Podpis pod fotografią brzmiał: „Think Big” i była to konkluzja jednej z naszych rozmów. W przypadku takich chwytliwych sentencji łatwo można dać się uwieść ich mglistemu znaczeniu. Pospieszyłam więc z dociekaniami, o co tak naprawdę tutaj chodzi.