Bardzo trudno wyobrazić sobie odwrócenie biegu normalnych procesów metabolicznych, które dopiero otworzyłoby nam drogę do nieśmiertelności. Gdyby taki zamysł mógł się powieść, oznaczałby, moim zdaniem, największy triumf człowieka, będący równocześnie zwycięstwem nad podstawowymi regułami ewolucji.
Podglądanie zawsze wiąże się z przekłamaniem. Nieważne, czy przez dziurkę od klucza, czy na czyimś profilu na portalu społecznościowym – widzimy niewielki fragment czegoś większego. Uznanie tego fragmentu za całość prowadzi na manowce, czego konsekwencje, jak pokazuje Stanisław Lem, mogą być poważniejsze, niż się wydaje.
Kontrowersyjną sprawą jest wydawanie tekstów autora po jego śmierci – szczególnie wtedy, gdy są to juwenilia bądź po prostu utwory niedopracowane, skazane przez pisarza na niebyt czytelniczy. Wydawało się, że w archiwum Lema nie będzie można znaleźć już nic nowego. W grudniowym „Przekroju” pojawiło się jednak do tej pory niepublikowane opowiadanie tego autora: Polowanie.