„Pani Bovary” głupotą podszyta

Łukaszowi WróblowiPoczątek "Pani Bovary" to dla mnie jedno z najbardziej fascynujących miejsc w powieści. Właśnie dlatego, że widać w nim, z jaką przyjemnością Flaubert zaburzał misternie stworzoną przez siebie konstrukcję.
Stąd czytam

Starzec i lustro – o późnej poezji Czesława Miłosza

O powieści realistycznej jako niebezpiecznym stripteasie
