Livin’ la vida loca. Latynoskie sentymenty polskich lat dziewięćdziesiątych i późniejszych
Moja babcia wzrusza się do łez, kiedy słyszy Ave Maria. Myślę, że takie samo wzruszenie przeżywały jesienią 1998 roku ona i moja mama, gdy oglądaliśmy wspólnie Esmeraldę. Codziennie, od poniedziałku do piątku, o osiemnastej na TVN. Miałem dziewięć lat i nie odczuwałem tych emocji co one, ale starałem się je zrozumieć. Czytaj dalej…