Ludzie mówili, że całą załogę stanowili Jan Barański i jego pies. Kiedy było trzeba, Barański i pies zawijali do portu, gdzie przez kilka godzin zdobywali pożywienie. Barańszczak dla siebie, pies dla siebie.
Słucham ich wszystkich zachłannie, długimi ciągami, w dzień i w nocy. Wszystkie utwory i głosy, które je wyśpiewują, zlewają się dla mnie w całość mówiącą o bardzo podobnych doświadczeniach. Blind William McTell śpiewa o tym, o czym Son House; zachrypnięty Howlin’ Wolf ukrywa się gdzieś w tle nagrań Leadbelly’ego, a Odetta jest siostrą Billie Holiday wykonującej "Strange Fruit".
Historia Kołobrzegu jest zawieszona między piastowskim momentem założycielskim sprzed 1000 lat a współczesnością. To, co działo się pomiędzy, pozostaje w sferze nieprzedstawialności, ukazywane jest zazwyczaj za pomocą figur pustki lub chaotycznej nieprzejrzystości.
Milan Kundera powrócił z rzekomo ostatnią powieścią w swojej karierze, "Świętem nieistotności". Fabuła, czy też okoliczności powstania owej książeczki nie będą przedmiotem poniższego szkicu. Są one nieistotne.