Kategoria: Literatura

LiteraturaNumer 44

Wąsy i kapelusiki. O podglądaniu w Newskim prospekcie Mikołaja Gogola

Wiem, że z nazwisk się nie żartuje. Jednak przy Gogolu trudno się oprzeć. Sąsiedztwo dwóch „go” wydaje się czymś więcej niż zbieg okoliczności. Vladimir Nabokov twierdził, że nazwiska postaci z prozy Gogola są w istocie przezwiskami, i to chyba trafnie. Ale i nazwisko Gogola sprawia wrażenie przezwiska. Ktoś, kto napisał Martwe dusze albo Nos, nie mógł być „Dzierżawinem”, „Żukowskim” albo „Lermontowem”. Słowo „Gogol” kojarzy się z goglami, a gogle z patrzeniem. W zapisie „Gogol” – podwójne „o” przypomina też parę oczu. Wówczas środkowe „g” byłoby nosem.
FelietonyLiteraturaNumer 44

Flâneur przyłapany na podglądaniu?

Przenikliwe oko niespiesznego przechodnia prześlizguje się po twarzach osób napotkanych na bulwarze paryskim. Lustruje wszystko i wszystkich – dostrzega urodę ukrytą „pod patyną nędzy”, zauważa bladość przykrywającą „zwykłą bladość”, spostrzega „rękę śliczną” unoszącą falbanę sukni, a pod suknią – „posągowe nogi”. Nic nie umknie uwagi XIX-wiecznego obserwatora rozmiłowanego „w mnogości, falowaniu, ruchu”.